Profil użytkownika moremore
Najważniejszym atutem tej historii jest jej oparcie na faktach, Rzeczywiście taki szalony, pełen ideałów Ben Mee istnieje, choć, gdy wejdzie się na stronę DartmoorZoo, można znaleźć różnice między filmową adaptacją a jego historią. Do obejrzenia z dziećmi (raczej dziesięcioletnimi) w niedzielę - nadaje się. Ale za wiele w pamięci nie zostaje. Poprawnie nakręcony, poprawnie zagrany, ani przesadnie zabawny, ani przesadnie wzruszający. Letni.
W kategorii bezpretensjonalnych łamaczy serca - wysokie noty. Lassie się nie umywa. Sie kurde wzruszyłam poważnie...
Wciskający w fotel, poruszający dramat. Po obejrzeniu nie ma się ochoty otwierać ust.
Piękne zdjęcia, wiele zapadających w pamięć kadrów, kolory, zbliżenia. Bardzo dobra gra aktorska, oszczędna, przekonująca. Genialna oprawa muzyczna, genialna. I sama opowieść niczym tragedia grecka, bolesna, zawiła, trudna - dla mnie wystarczająco wiarygodna. W scenariuszu malutkie drażniące drobiazgi, ale całość - dwugodzinna - broni się mimo. I szczerze polecam.
Przeglądając listę nagród dla tego filmu, można dojść do wniosku, że to skończone arcydzieło. A mnie tu nic nie powaliło, ani zdjęcia, skądinąd pięknej przyrody, ani dialogi, ani scenariusz, ani gra aktorska. No sorry, mdłe to jest, za słodkie, przegadane i nudne. Dramat podkreślany głównie maślanymi spojrzeniami, momenty komediowe ni przypiął ni przyłatał, scenariuszowe trudności z wejściem w rolę tatusia zagłaskane po 10 minutach, brak realizmu postaci córek, podkład muzyczny - hawajski, a jakże, ale wcale nie współgrający z tłem, niepotrzebnie rozciągane ujęcia. To jakaś masakra jest. Na pęczki nakręcono takich łzawych historyjek, nie ma w tym obrazie nic oryginalnego ani odkrywczego, a pod względem realizacyjnym słabizna. Czym się tak daliście porwać, niech mi ktoś wyjaśni. Puszczaniem wieńców na wodzie?
Nie, nie i jeszcze raz nie.
W swojej kategorii niezły. Połączenie wątków sensacyjnych i romantycznych wielokrotnie się sprawdzało i tu też się sprawdza. Żadne to wielkie kino, ale ogląda się bez fizjologicznych zwrotów, a czasem nawet można się zaśmiać.